czwartek, 19 maja 2011

Gąsienica...

Nie ma dnia, żebym na rowerze nie złapał na koszulkę jakiejś gąsienicy. Podczas dzisiejszej porannej wyprawy rowerowej nie było inaczej. Na mojej koszulce wylądowała gąsienica. I to jeszcze z mojej ulubionej rodziny motyli - miernikowcowatych. Uwielbiam je, bo ich gąsienice niesamowicie fajnie się przemieszczają. Najpierw przód, potem tył i tak śmiesznie się zginają przy tym. :) No to oczywiście postanowiłem jak zwykle ściągnąć ją z koszulki i położyć na jakimś liściu. Niestety dzisiaj tak niezdarnie to zrobiłem, że spadła prosto do mrówek. Na pomoc było już za późno. Czuję się podle. :(

18 komentarzy:

  1. Morderca biednych, niewinnych zwierzątek. ;c

    OdpowiedzUsuń
  2. Przynajmniej do szkoły nie musiałeś iść :C

    OdpowiedzUsuń
  3. ZABÓJCAAA!!!!!!!!!!!!!!!!1111oneone

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłeś? Rodzice czekali na nią z obiadem, na pewno zapisała się już na kolonie, założę się, że miała chłopaka :c Jak tak można, coś strasznego, na stos z takimi! :c

    OdpowiedzUsuń
  5. @grzaneczka.
    Nonono! Pewnie teraz jej szukają : (

    OdpowiedzUsuń
  6. MORDERCA!! Ona miała swoje marzenia, sprawiała ludziom radośc, musiała czuc się wykorzystana ;C

    OdpowiedzUsuń
  7. Będziesz się teraz w piekle poniewierał. XDD

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem Cię. Kilka lat temu zabiłam motyla paletką i wciąż mam wyrzuty sumienia :<

    OdpowiedzUsuń
  9. Biedna gąsieniczka. :C [*]Pamiętamy. ;(

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę być na stypie

    OdpowiedzUsuń
  11. Zabóóóóóóóojcaaaaaa precz z przemoca

    OdpowiedzUsuń
  12. Tytytytty.... skończysz u diabła ;D!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. jprdl on jest zdrowy tak bardzo zdrowy XDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń